KRÓTKO
Nie dla laurów piszę,
a dla siebie, dla Ciebie,
dla Was i dla nas,
żeby coś w duszy zgrało,
ścisnęło,
spojrzało wokół,
uznało głębię
i zatopiło się
w nicości bytu …
Kalisz, 06.10.2012.
TAKIE CZASY …
I
Kościoły stęchłe ze starości
Pustoszeją wciąż od ludzi.
Starzy idą do innego świata,
a młodzi zatracają dusze
w zabawie, alkoholu,
używkach, seksie ...
Cholera, dokąd to prowadzi ?
Chrystus wisi na krzyżu i głośno płacze :
„Babcie jeszcze są, a ich wnuki nie zobaczę !”
Wielebny też przed krzyżem rozkłada ręce
i w namaszczeniu liturgię ślepo oklepuje …
Za kilkadziesiąt lat nie będą mieć komu,
świat im powie jaskrawo : Dosyć !
II
Pogrążony w myślach nad zgnilizną,
życiem i rozpustą sam nie rozpozna
zmurszałego do cna i zrobaczywiałego
zaplątanego człowieka współczesnego.
Na ołtarzu wiary polegnie wszystko :
mądrość, zasady, pojęcie, religia …
Pozostanie jedynie ideologia zła,
której demokracja wygryzła mózg,
a myśli rozpędziła niczym stada koni
goniących przyszłość przed siebie w otchłań …
A szlag by to wszystko trafił !
III
Rozpadający się krzyż – symbol i moc,
Jezus płaczący niczym małe dziecko
domagające się uwagi od otoczenia
i zrozumienia teraz czegokolwiek …
Świat się zmienia i nie patrzy za siebie,
idzie zawsze tylko przed siebie.
Jak dajesz – tak samo Tobie odda !
Zlituj się wreszcie !
Zeżryj tą okropną ropuszą żabę,
zaklnij silniejszy i odtruty,
oczyszczony słabością i idź,
idź przed siebie ze swoją myślą,
ale bez rozpaczy, a oczy Cię poniosą daleko …
………………………………………………
Świat cały od zarania wieków Twój,
a Ty myślisz, że tu jest sam gnój !
Rozpieprzony co jakiś czas upadam,
podnoszę się w oparach zmian,
jak każdy żywy człowiek,
bo nim przecież jestem !
Kalisz, 06.10.2012.
ZGREDNIE – I
„HIGHWAY”
Jeździsz jak farbowana blondynka !
Oburzył się.
Mówię, że jak farbowana !
Posmutniał …
Przymawianie kierowcy
nie zawsze skutkuje,
a farbowanemu może
czasami odwrotnie
i złośliwości czeszą
farbowane włosy
niczym gejzer
gotujący lawę
wewnątrz siebie …
i biedak się zagotował !
Kalisz, 20.10.2012
ZGREDNIE - II
„I’M FINE”
Ambitny w sobie
rozlazły wewnątrz
każdy krytykę
osądza inaczej.
Mnie też to boli,
sarkazm i humor
pijący do mnie
– nie zawsze,
ale inni czują,
myślą, widzą, słyszą.
Tylko dyplomacja,
taki dobór słów:
jednego, może dwóch,
życzliwiej i skromniej,
a życie przetoczy
ciężar Kamienia Syzyfa
w groblę marzeń
i kanał radości,
któremu ma być dana
rozkosz istnienia
pełna jestestwa
i głośne: I am !
Ja jestem !
Tak !
Tu i teraz !
Kalisz, 20.10.2012.
/ z cyklu: impresariat spraw ważnych /
NEVER BY NEVER
Zawsze jest dobra pora
aby stąd odejść na zawsze.
Nigdy nic nie wiadomo na świecie,
co się wydarzy bliżej lub dalej od nas.
Życie jest tak ulotne,
a myśli takie szybki i dalekie
niczym nieskrępowane ptaki
lecące na zimowanie jesienią,
Zawsze nie jest zawsze,
nigdy nie mów nigdy.
Dobre nie jest zawsze dobrem
złe nie koniecznie bywa złem.
Są przecież złe dobrego początki,
także złe dobrem zwyciężaj,
ale płać pięknym za nadobne,
a czas na umieranie jest zawsze !
Wierzę w wiele rzeczy,
których nie dostrzegam !
A Ty ?
Kalisz, 25.11.2012.
Takie tam … impresje własne.
Wypromować sam siebie nie umiem
nie potrafię, moja skromność mi na to
i nieśmiałość niestety nie pozwala,
wielokrotnie przeszkadza zarazem,
choć czasami tęsknota za tą sławą
tak mnie całego mocno „rozwala”
zwyczajnie mówiąc i rzecz ujmując.
Nieraz, nie dwa razy mocno mnie
„powaliło”, że dotychczas mnie
nic ciekawego się nie zdarzyło.
„Nic to” – mawiał Mały Rycerz
z Trylogii wieszcza Sienkiewicza,
Tak pewnie ma już być chwilowo,
rób spokojnie swoje, czas odlicza
miejsce twoje i duszy podboje.
Siedzę zatem spokojnie,
spisuję kolejne myśli,
przypominam sny zeszłe
w mojej suchej pamięci
i poczekam lojalnie sobie,
by czas mój los w swoim
tutaj bycie prześwięcił,
dał mi jeszcze szans parę,
żebym pisząc dla ludzi
w nich samych i we mnie
dobre i szczere myśli obudził !
Działanie w końcu skutek
przynieść i dać powinno,
takie jest istnienie przyrody,
któremu nieustannie ulegamy
wszyscy bez żadnego wyjątku !
Akcja – reakcja !
Kalisz, 28.11.2012.
Rozmowa 1
Wiatr mocno porusza choinką na dworze,
„kulwa, ale wieje” – zagadnęło dziecko,
Na szczęście ono nie było moje.
„Ma tupet, ot co!” – walnął starszy gość.
„I jaja, a taki gówniarz!” – dopiął kibol.
Nie potrafi jeszcze ‘erki’ powiedzieć,
a myśli już jednak tak samo jak stary.
No cóż, i tak nagle powiało inaczej
niż zwykle panienką lekkich obyczajów …
Kalisz, 03.01.2012.
Zapomnij …
To wszystko wokół Ciebie,
mój dotyk, moje spojrzenie
ogniki w oczach na Twój widok
maślane obłąkane lustrzane
odbicie moich sprośnych myśli
zakazany owoc, brak szczęścia.
Zapomnij
Dziewczyno o moim istnieniu,
cierpieniu i rozkoszy życia,
życia bez uczucia spełnienia
poplątanego w supeł niezwykły,
albo węzeł taki jakiś gordyjski,
którego nikt nie rozplątuje.
Zapomnij
Bycie razem i obok siebie,
bo to jak marzenie wisielca:
on i lina razem zespoleni
niczym tani kochankowie
w mocnym uścisku miłości
dwojga szybko zakochanych.
Zapomnij
O pamięci swojej podłej
nadętego bufona czasu.
Bzdura ! Życie jest jedno,
tylko jedno do bycia tu,
tu i teraz i Twojego prawa
do wiecznego szczęścia …
Zapomnij
Swoje credo dożywotnie
moje dziecięce marzenia
Twoje rozczochrane włosy
i głos miękki jak aksamit
oczy błyszczące miłością
upodlona jego zazdrością.
Zapomnij
Taki ból istnienia dla kogoś
z rozsądku tu zapapranego,
że tylko rozumny tego może
dokonać dla Ciebie w myśli
pisząc słowa teraz przelane:
Bądź ze mną na wieki wieków !
Zapomnij
…
Amen
…
Brzeziny, 17-18.07.2013.
Pora na mnie
Pora na mnie zmieniać świat,
zmieniać siebie i dobierać
wokół mnie dobrych ludzi,
uszanować swoja duszę, ciało,
bo sama intuicja to za mało.
Pora na mnie aby dojrzeć
i inaczej na to spojrzeć,
co się dzieje wokół nas.
czas już zmieniać klimat,
póki siła brać nogi za pas.
Pora na mnie wszystko znieść,
pozamieniać w sobie tę cześć,
która tylko sprawia kłopot zły,
abym miał siłę i moc taką twardą,
że żadna skała tego nie skruszy.
Pora na mnie odejść stąd w dal,
choćby do krajów mi nieznanych
i wcześniej też nie odwiedzanych.
Mam w sobie taki ludzki mój żal,
że nie ma tam rzeczy zakazanych.
Pora na mnie i na poznanie kultur
dotąd nieznanych sercu mojemu,
a nowe wyzwanie strach przynosi
i radość zarazem w podwójnym
spojrzeniu na byt innego świata.
Pora na mnie bywać w miejscach
nowych, rozmawiać o sprawach
ważnych i istotnych dla losów
mojego i też innych światów,
bo Matka Ziemia jest tylko Jedna.
Pora na mnie jest bycie filozofem
w tym pokręconym, poplątanym
zawirowanym nieczasem czasu,
żeby chociaż jednego człowieka
uratować od jego materializmu.
Pora na mnie pozwolić innym
na zwykłe zrozumienie tego
ich własnego Ja tak jak sam
zrozumiałem siebie po latach,
o kilkadziesiąt lat za późno !
Pora na mnie uderzyć w dzwony,
dzwony w mojej duszy dla ludzi,
którzy potrzebują czegoś więcej
do życia niż tylko materializmu.
Ja Wam daję pomyśleć – nad sobą !
Brzeziny, 03.08.2013.
Impresja o życiu i miłości
Miłość niczym cukier, daje słodki smak do smutnego nastroju,
chcę spróbować życia razem z Tobą kiedy jest słodkie
i kiedy jest kwaśne i ból przeszywa nasze obie dymiące dusze.
Czekam na Ciebie tutaj tuż przy drzwiach mieszkania.
Zachód słońca jest piękny, teraz czekam na Ciebie na skraju góry.
Żółte jesienne liście, a ja czekam jak liść w drzewie.
Księżyc ma wygięty kształt wpół, czekam na Ciebie o 16-tej.
Nadchodzi deszcz, będę czekać na Ciebie pod parasolem.
Woda jest zamrożona, zimno, będę czekać na Ciebie w rzece.
Zmęczony życiem, czekam na Ciebie już w niebie.
Jestem już stary i czekam na Ciebie w życiu pozagrobowym.
Niebo, piekło, czyściec, a może jednak raj ? Któż to wie ?
Chcesz mnie teraz ? Kocham Cię najbardziej ponad wszystko,
jesteś dobra dla mnie i pozwól mi poczuć twój słodki smak,
niech zobaczę Ciebie i Twoją radość na łonie tej rodziny
i radość przyjaciół, a w miłości zazdrosnych innych ludzi.
Wiem, że nie możesz zazdrośnie powiedzieć do mnie,
bo moje oczy nie są już smutne, mam przecież Ciebie.
Chcesz mnie ? Tu i teraz jesteś moim życiem i duszą.
Pomyśl przez chwilę o mojej miłości do Ciebie tak czystej,
tak głębokiej, tak oddanej i pragnącej zawsze bycia z Tobą.
Chcę być razem z Tobą, a Ty chcesz być też ze mną miła ?
Jesteśmy jak wspólny sen modlitwy do Boga za nas i o nas.
Ufam w moc modlitwy, która nigdy nie będzie bezowocna.
Jestem gotów ułożyć życie dla szczęścia własnego i nas obojga.
Jak tak pragnę Ciebie, Kochanie ! Wiesz, jak bardzo Cię kocham.
Chcę czuć Twoją miłość w moim sercu, tak jak moją dałem Tobie.
Kocham Cię, kocham Cię bardziej niż cokolwiek innego na świecie.
Daj nam zrobić życiowy sukces i szczęście w miłości dzisiaj !
Teraz jestem zwycięzcą ! Serdeczność i radość duszy pomaga
nam chwalić się swoim pięknem naszego uczucia przed innymi.
Jeśli Jesteś w szczęśliwym czasie, nie zapominaj nigdy mnie,
czuję się bardzo dumny i wniebowzięty od kiedy Cię poznałem,
ale najważniejsze jest to, czego pragnę dla Ciebie i siebie.
Ja chcę Cię kochać do mojego ostatniego oczami spojrzenia,
do ostatniego tchnienia mojej duszy i tego ziemskiego ciała.
Kalisz, 08.08.2013.
grzyby
Poszedłem do lasu
na grzyby
sójka zaskrzeczała,
jastrząb na niebie
głośno daje znać,
że on tu jest panem
przestworzy i wara
innym od jego włości,
kogut bażanta głośno
oznajmił, że jest na swoim,
ale potem cisza nastała
niczym makiem zasiał,
a grzyba oko nie widzi.
Starość – pomyślała dusza.
Nie – odparłem jej – życie!
„Bycie wiecznie młodym”
ma swoje i wady i zalety,
jedno i drugie bezcenne.
Ile trzeba dostać w dupę,
żeby zrozumieć sens życia?
Walenie głową w mur to
jak praca bezmózgowca,
ciągle zapadnia idzie w dół.
Kozik sam mi się otworzył
przy pomocy palca kciuka,
a przecież wcale zamierzenia
takiego teraz nie miałem.
W życiu też nóź sam czasami
otwiera się w kieszeni rozpaczy.
Niestety zajechanie myśli
prowadzi do rozjechania idei,
postaw i tego ludzkiego ego,
które mówi do Ciebie tępo:
„Teraz moja kolej na ruch,
nie igraj ze mną cwaniaku,
bo i tak ze mną nie wygrasz!”.
I co? Osamotniony gram,
gram dalej czekając tylko
na lepsze jutro w nadziei
na kolory barwy jesieni
niczym grzyby w lesie:
raz prawdziwek,
raz muchomor,
raz sowa – grzyb,
raz sowa – ptak.
Życia nie da się
czytać wspak!
Brzeziny, 21.09.2013.
Rozmowa 2
Zasraniec poszedł pod drzewo,
mędrzec mojej duszy zapytał:
domowe wc, szalet miejski
czy drzewo – jest różnica ?
Zanim pomyślałem – odparł:
nie ma żadnej, w tej materii
gówno zawsze ma parcie, chce
wylecieć koniecznie na wierzch!
Brzeziny, 21.09.2013.
Rozmowa 3
Znany poeta, prozaik i literat
przyniósł koledze „po piórze”
kolejną pozycję książkową
wydaną czas jakiś wcześniej.
Ile Ci się należy – spytał drugi
mniej znany jeszcze artysta.
Jedno dobre słowo na „d”,
nie „dupa” rzecz oczywista
– ten bardziej znany odrzekł.
Dziękuję – odpowiedział mu
z uśmiechem mniej znany.
Czynić każdemu co Tobie
jest miłe pomaga w życiu
przeżyć tylko dobre chwile.
Brzeziny, 21.09.2013.