PAUL GRANT - OFFICIAL WEB SIDE
  MÓJ WYWIAD Z ...
 


MÓJ  WYWIAD  Z  ...  KRZYSZTOFEM  MARTYNĄ







Jestem podobny do Boga!

 

Krzysztof Martyna – w jednej osobie poeta i inżynier; człowiek o dwóch twarzach, a może dwóch duszach? Co łączy te jakże odmienne osobowości?

 

Gdy patrzę na twoje przedsięwzięcia w różnych dziedzinach intelektualnych, wydaje mi się, że mam do czynienia z człowiekiem z rozdwojeniem jaźni. Oto dwie różne osobowości w jednym ciele – poeta i naukowiec, aforystyka i inżynieria jakości, język metafory i język ścisły. Da się to jakoś sprowadzić do wspólnego mianownika?

Chcę zapewnić Czytelników, że z moją psychiką jest wszystko w porządku. Dwie „przypisane” mi natury, które tak sprytnie rozbiłeś na czynniki pierwsze, mają wspólną podstawę – jest nią kreatywne podejście do rzeczywistości. Zarówno zajmowanie się twórczością literacką jak i naukową, bez spojrzenia inaczej na to, co nas otacza, nie ma dla mnie sensu. Stawiam więc sobie ambitne zadanie bycia twórcą, a nie tylko odtwórcą – we wszystkim, co robię.

 

Zgoda, twórczość w poezji i aforystyce jest czymś naturalnym, a w nauce kojarzy się z materialnymi wynalazkami. Czy w obszarze jakości jest miejsce na wynalazczość?

Oczywiście, że tak. Lecz są to innego rodzaju „wynalazki” – przede wszystkim „odkrycia” organizatorskie na rzecz poprawy jakości w funkcjonowaniu przedsiębiorstw, bo tym głównie się zajmuję. Dotyczy to budowania narzędzi projakościowych, sposobów efektywniejszego posługiwania się nimi czy tworzenia nowych koncepcji zarządzania jakością.

 

Zapytam wprost: czy coś już wynalazłeś?

Sądzę, że tak. Na przykład oryginalną formułę czasu dla zarządzania przedsięwzięciami czy też sposób posługiwania się technikami doskonalącymi jakość, nazwany roboczo koncepcją programów jakości.

 

Jakie są użyteczne efekty tych działań?

O ile materialne wynalazki są dosłownie namacalnym dowodem na istnienie nowego i lepszego, o tyle w przypadku usprawnień organizatorskich obowiązują inne reguły. Chodzi o takie niestandardowe „zadziałanie” na proces produkcji wyrobu lub świadczenie usługi, aby te lepiej spełniały wymagania klientów. A zatem wynalazczość dotyczy metod i warunków wytwarzania. Moje spostrzeżenia „jak to robić” publikuję w pracach i artykułach tematycznych oraz przekazuję studentom Politechniki Poznańskiej. Są zawarte w pisanej właśnie rozprawie doktorskiej.

      

Słuchając tego o czym mówisz, odnoszę wrażenie, że postawiłeś sobie cel bycia kimś, kto nie tylko chciałby wyznaczać nowe kierunki działania, ale i myślenia?

Utrafiłeś w sedno. Najpierw myśleć, potem działać. Dlatego nie rozdzielam twórczości literackiej (rozwijającej mą wyobraźnię) od naukowej. Wiele moich koncepcji powstaje na bazie… aforystyki, zwłaszcza paradoksów, które dostrzegam w codzienności. Formuła czasu, o której wspomniałem, jest tego najlepszym przykładem. Proszę spojrzeć na klepsydrę – piasek przesypuje się w niej od przyszłości do przeszłości, z tego co jest do przesypania, w to co się odkłada po przesypaniu. Tak więc czas płynie odwrotnie niż wmawia się to nam od szkoły podstawowej.           

 

Kimże jesteś, że potrafisz odwracać czas? Przecież tylko Bóg mógłby to uczynić. 

Oczywiście, że tylko Bóg. Ale czyż każdy z nas, ty i ja nie zostaliśmy stworzeni na Jego obraz? Właśnie w tworzeniu człowiek staje się najbardziej podobny do Stwórcy. Kreatywność jest zatem przymiotem boskim, darowanym człowiekowi, by czynił sobie ten fizyczny świat poddany. Historia uczy jednak, że tworzenie nie zawsze idzie w parze z wykorzystaniem go dla dobra człowieka.          

 

Co robić więc, by tak się nie działo? 

Po prostu czerpać z właściwego źródła, uczyć się od autorytetów.

 

W dzisiejszych czasach? Gdy upadek autorytetów jest tak bardzo wyraźny? 

Uczestniczyłem ostatnio, piąty raz z rzędu, w Międzynarodowej Konferencji Naukowej zorganizowanej przez panią profesor Elżbietę Skrzypek z UMCS w Lublinie. W tym roku dyskutowaliśmy o kreatywności i przedsiębiorczości w projakościowym myśleniu i działaniu. Stwierdzam, że upadek autorytetów naukowych nam nie grozi. Problem tkwi raczej w czymś innym – czy praktyka gospodarcza widzi użyteczność i potrafi korzystać np. z potencjału twórczego pracowników? Okazuje się, iż kierownicy często obawiają się kreatywności, bo trzeba w nią najpierw zainwestować, a zyski pojawiają się dopiero po czasie. Znam też przypadki jej świadomego zwalczania, kiedy szefowi wydaje się, że podwładny chce wyprzedzić go w rozwoju.

          

Przeżywamy obecnie czas Świąt, który jest okresem spędzanym w gronie rodzinnym. Jak bliscy Krzysztofa Martyny radzą sobie z jego entuzjazmem twórczym?    

Chyba nie najgorzej. Żona wytrzymuje już ze mną prawie 25 lat! (ha, ha) Poza tym jestem ulubieńcem mojego dwuletniego wnuka Adasia. On najszybciej akceptuje przejawy kreatywności dziadka, zwłaszcza we wspólnej zabawie. Czasem tylko mój tata z przekorą wtrąci, że naukowcy mieszają ludziom w głowach. A ja mu odpowiadam, że trzeba mieszać, bo inaczej przypali się.

             

Na zakończenie naszej rozmowy mam prośbę. Czy mógłbyś złożyć Czytelnikom Nowych Faktów Kaliskich jakieś wyszukane świąteczne życzenia, jak na twórcę przystoi?     

Pomyślę chwilę…???... Przyjaciół pamiętliwych jak wrogowie, zdrowia nieuleczalnego jak polska służba zdrowia, ciężkich pieniędzy nie sprawiających ciężaru przy ich wydawaniu oraz uśmiechu bez ubytków i protez.

 

Rozmawiał: Paweł Szymański

 

Wywiad ukazał się w tygodniku „Nowe Fakty Kaliskie” nr 51 (126) z 22.12.2009, strona 26.

 




 
  Stronę odwiedziło już 30343 odwiedzających do dzisiaj! ALL RIGHT RESERVED / COPYRIGHT RESERVED 2009 - 2015  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja