PAUL GRANT - OFFICIAL WEB SIDE
  MOJE WIERSZE -10-
 


czasem … o sobie

wrażenie bywa trudne
czasem normalne
czasem obłudne
 
marzenia bywają różne
czasem realne
czasem nie realne
 
myśli bywają dwojakie
czasem dobre
czasem złe
 
ludzie bywają inni
czasem są sobą
czasem nie potrafią
 
i bądź tu człowieku
mądry i … pisz wiersze
 
 
Kalisz, 24.01.2016.
 
 
monolog literata
 
żywot zesrany
nie tak - zasrany
czemu ? - temu
nie temu - innemu
a nie mnie - jemu
jemu nie - tamtemu
ja nigdy nie - mnie
wcale nie - czemu nie ?
nie bo nie - moje tak ?

dobry życia znak
wszystko widzieć wspak
kajak i tak kajak
nie marudzić - brać
wszystko a autoironią
pozytywną energią grać
rytmy życia po swojemu
 
w życiu nie ma przypadków
są tylko okoliczności
z których wynikają kolejne
obrazy chwili, godzin, dni,
miesięcy, lat przestrzeni
 
czuć grudy bytu
podnosić wodę życia
gasić ogień kłótni
samego ze sobą
myśli swoich i moich
rozpaczać w ciszy
cieszyć z niczego
radować oczy tym
co miłe i dobre
 
kochać siebie i innych
za to, że jest,
a nie za to ile ma
i ile modę skorzystać,
na ile mogę go oszukać 
 
bądź zawsze mądry
ponad to wszystko
widzieć - myśleć
oceniać - decydować.


Kalisz, 01.02.2016.


anons matrymonialny

pewnego dnia literat
w średnim wieku człowiek
napisał takie oto ogłoszenie
 
pan w wieku dojrzałym,
domator, spokojny, bogobojny,
po przejściach z sercem dobroci
pełnym radości życia
pozna panią w odpowiednim
wieku, młodą duchem, kobiecą,
serdeczną i życiowo ułożoną,
kucharkę, gospodynię, sprzątaczkę
i seksowną kochankę w jednym,
której odda całe swoje serce,
miłość i radość pełnię życia,
myśli, uśmiech, wesoły nastrój
oraz to co najlepsze potrzebne
do życia razem we dwoje 
 
jest któraś istota chętna ?
pytanie postawione powinno być
w Walentynki – święto zakochanych,
ale czy jest ktoś taki w tym
naszym Wszechświecie dla niego ?
on wciąż czeka, czeka, czeka …
może w końcu się doczeka !
 
 
Kalisz, 12.02.2016.
 
 
myśli samotnika

muzyka mruczy pod nosem  
sączy się sennie z odbiornika  
kolos nagle upada martwy  
rażony piorunem siły życia     
 
wiedzieć do przetrwania  
tyle ile nam potrzeba  
ale niewiele żeby dawać     
tak wiele innym niż sobie
 
pragnienie jestestwa budzi  
szał większy od wybuchu  
wulkanu którego widzieć  
nigdy nie było mi dane
 
neurotycznie spojrzałem  
krawędzią swojego oka  
zamienniki nie spełniają  
pokładanych nadziei bytu
 
zastanawiam się na smutno 
z szatańskim uśmieszkiem  
anielskim wyrazem oczu  
wszechświat zwariował
 
ja nic nie mam po drodze  
góry są wyższe niż zwykle  
ogień trawi jego przyszłość  
teraźniejszość umarła jutro
 
pijany trzeźwością załamuje  
swoje barwy w pryzmacie  
światła i cienia bezbarwnym  
życiem autystycznego dupka  
 
poorane doświadczeniem ego  
niczym dziwka stoi pod latarnią  
widać ćmę lecącą do świecy  
ona przenosi tu inny wymiar
 
życie po życiu …
 
 
Kalisz, 08.03.2016.
 
 
odwieczny dylemat po latach
 
posrany życiorys popaprańca optymizmu
wiecznie uśmiechnięty romantyk renesansu
niczym bury kocur nie potrafi otworzyć
klatki zamkniętej w przestrzeni jutra
wydającej głośny ryk potępienie jestestwa
pokonanego pomrukiem skołowanej ciszą myszy
wydalającej swoje bobki niczym szum drobniaków
w portfelu milionera zawiedzionego przepychem
zgorzkniałego figuranta dla dębowego starca
ogrzewającego mury świątyni kościoła światła
przeciekającego przez kolorowe witraże
czarno białym obrazem niczym z filmu grozy
 
więc jednak jestem wariatem ukrytym
w psychiatryku życia normalnie anormalny
układ socjopaty guru pedałującego biedne
owieczki idące na rzeź żydowskiego
święta obdarowania pana naszego
najwyższego w jego najniższej wysokości
 
perfumy z szamba są niczym dla odpadu
biologicznego we wszechświecie pobytu
jednostki odtrąconej przez los jego
sprzymierzeńców zakichanych w katarze
guru na jego wzór i podobieństwo
w niszczeniu wszystkiego
i wszystkich wokół siebie
 
mnie nie zniszczą
ich pył rozniesie wiatr historii
by w końcu zapanował
zrównoważony spokój
dla mnie być wazy więcej niż mieć
a dla ciebie ?


Kalisz, 17.03.2016.
 
 
beznadzieja
 
emocje rozdeptane teraźniejszością
radość zadźgana brakiem skrupułów
złość ujarzmiona zwykłą obojętnością
miłość ograna przez pokera życia
 
gra w zielone zmienna jak kameleon
kalejdoskop czasu kreuje pryzmaty
człowiek wzniosły szybko spada na pysk
nadzieja zawsze umiera jednak ostatnia …
 
 
Kalisz, 03.04.2016.
 
 
eter życia
 
usnąć snem sprawiedliwego
ocalonego dzisiaj od jutra
nie czuć wczorajszego żywota
rozdać myśli bardziej potrzebującym
 
patrzeć na świat swoimi oczami
zrozumieć teraz drugiego człowieka
oddalić złe moce w ciemności
przywołać lepszą jakość tu i teraz
 
zapatrzenie bywa czasem złudne
podobne do kolorów pryzmatu
zmieniających się w innym położeniu
każde miejsce ma swoje własne barwy
 
żyj kolorowo więcej dla siebie
nie zapominaj o innych dookoła
rozwiązuj wszędzie łamigłówki ego
w tej formie masz tylko jeden żywot
 
eter ma zapach, ale też usypia …
 
 
Kalisz, 03.04.2016.
 
 
bezcenność
 
przyszłość jest nieprzewidywalna
na ile ? na tyle, ile w to wierzysz
sam kreujesz obraz jutra
możesz korygować swój los
 
na ile potrafisz i umiesz, prawda ?
może jednak fałsz ? nie wiesz ?
masz prawo być niepewnym tego,
co czeka Cię za jakiś czas
 
nieskończoność rodzi przyszłość
nie ma niczego bez tego czegoś
intuicja, los, przewidywanie rozwiązań
warianty do wyboru, drogi do przejścia
 
czarno-białe widzenie świata
załatwia obraz jaskrawych jego stron
kontrasty dzielą tak jak skrajności
wyważyć dobro ze złem – bezcenne …
 
 
Kalisz, 04.04.2016.
 
 
byt - nie - byt
 
kształty wyraźnie widoczne,
rozmyte myślami topielca
zbłąkane we wnętrzu wody,
sen zgaszony porankiem
 
radośnie wstaje nowy dzień,
poplątany wczorajszą przyszłością,
niczym kameleon zmienia barwę
dostosowuje do koloru nicości
 
przebłyski radości mrugają
do życia dodając kolorytu
czarnym i białym historią
wbrew ingerencji wszechświata
 
zapaprany życiorys kwitnie
pędami zielonego bluszczu
pnąc się na opak tego,
że życie wciąż biegnie dalej.
 
to co ja tutaj wciąż robię ?
upiory jutra czekają już dziś !
 
 
Kalisz, 22.04.2016.
 
 
bajka drobiowa
 
kogut, pan i kurzy władca
zrobił kurze dobrze kuku,
radośnie zapiał kukuryku
oznajmiając stanowczo
nowe porządki wszem
i wobec mieszkańcom
w mieszanym kurniku
 
kaczor spojrzał ciekawie,
zazdrośnie z zawiścią taką,
że o mało co zakwakałby
koguta z byle powodu, ale
niestety kaczek było mało,
za mało i w mniejszości
żeby słowa więzły jak
w gardle wieloryba ości
kaczora nerwy ścięły tak,
że popołudniu trafił go
mocny najjaśniejszy szlag  
 
indor się naindyczył, rzekł
głośno : moje panie, pora
już na śniadanie. Obejrzał,
stanął na wprost koguta
zagulgotał tak głośno jak
tylko potrafił oznajmiając :
hora z mojego dwora, bo
na ciebie już przyszła pora
 
 
Brzeziny, 30.07.2016.
 
 
miłości ogień
 
złapał ją wpół za biodra
odgarnął włosy z pleców
popieścił delikatnie szyję
językiem wstrząsnął uszami
 
palcami delikatnie masował
piersi i sterczące już sutki
podniecone nagłym ogniem
pożądania ogromem uczucia
miłości i pragnienia splotem
wypełnienia kwiatu sokami
a smoka oddania we władzę
i posiadania swoim żądzą
 
wzajemnie ciesząc się sobą
echo splotu i westchnień
cichutko niosło się po pokoju
nieograniczone niczym innym
jak tylko i wyłącznie głosami
i szeptem miłości ciał i dusz
aż dopiero wypełniona ogniem
ziejącym ze smoka jaskinia
wzajemnej rozkoszy westchnień
 
dobrze oddanych sobie uczuć
wypełzłych z ostatniego ruchu
wykonanego we wnętrzu damy
padli wyczerpani i szczęśliwi
duchowo odrodzeni drgawkami
przyjemności wzajemnego sobie
oddania rozdygotanych ciał
ziejących ekstazą przyjemności
orgazmu ulatującego w otchłań …


Brzeziny, 03.09.2016.
 
 
wiatr we włosy
 
wiatr popycha czas do przodu
niesie chmury bite deszczem
porywa ślady pokryte piaskiem
zagania strach do leśnych polan
 
płoszy spokój dzikiej zwierzyny
burzy poukładany żywot miasta
roznieca ogień bijąc piorunami
burza rozkłada los na łopatkach
 
rozrzedzone kontury domów
wołają o pomstę do nieba
burza niczym echo rozbraja
atmosferę na życzenie Boga
 
rozkojarzone jestestwo tam
i tu działa na korzyść jednych,
a na niekorzyść drugich także
los biczem wszystko podzieli
 
włosa na czworo …
 
 
Brzeziny, 17.09.2016.
 
 
taki byt dostatni
 
taki byt nieobyty życiem
tego wszechświata związany
rozedrgany stałością
naćpany marzeniami
unurzany gównem jutra
rozpieprzony bytem ego
ograny porażką wczorajszego
rozbabranego życiorysu
 
obecności w nieobecności
jestestwa z niebytem
stałości w niestałości
czystego brudasa
zasrańca w pieluchach
przeszłości przyszłego
następującego po sobie
kolejnego wcielenia
życia po życiu
 
marzeń podejrzeń wyłudzeń
rozedrganych dźwięków
słyszanych przez głuchego
opętanego pożądaniem ciszy
grzmiącej echem wybuchu
burzy huraganu wiatru
stojącego wokół duszy
 
upadłej duszy cichutko
skowyczącej psim wyciem :
co ja tutaj, kurwa, robię ?
ładny nie znaczy poukładany ?
 
 
Kalisz, 04.11.2016.
 
 

 
 
  Stronę odwiedziło już 30352 odwiedzających do dzisiaj! ALL RIGHT RESERVED / COPYRIGHT RESERVED 2009 - 2015  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja